sobota, 11 października 2008

Uhuhuhu moja Gosia ma coś w brzuchu...

Ciekawe co, a raczek kim jest ten człowieczek. A sobota jak sobota, czekamy teraz bo Szczapy i Kurasy mają wejść na winko czy piwko... a i Daga ma jeszcze poźniej dobić. A tak poza tym, to byliśmy dzisiaj na zkupach i dzięki temu już 5 razy byłem w Leroy Merlin, historia jak z filmu ale nie chce mi się mówić. Kilka fotek z podróży do Galerii Kaliskiej.















Brak komentarzy: